niedziela, 29 sierpnia 2021

534. Żniwiarz dusz

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover


Młoda Arrah przeżyła katastrofę. Teraz nadszedł czas, by powróciła na plemienne ziemie i rozpoczęła poszukiwanie tych, którzy również przeżyli atak demonów. W tym samym czasie jej ukochany Rudjek, książę koronny, walczy z ostatnimi demonami. Król Demonów zaś zrobi wszystko, by utrudnić Arrah życie i zatrzymać ją dla siebie.

"Żniwiarz dusz" to kontynuacja "Królestwa dusz", którą poznałam w zeszłym roku. W porównaniu z pierwszym tomem, bohaterowie, jak i sama fabuła, przeszli znaczącą przemianę. Pojawiło się dużo więcej akcji, mimo tego, że początek - podobnie jak w pierwszej części - jest znacznie spokojniejszy. Niewrzucanie czytelnika od razu w wir wydarzeń, tylko bardziej stonowane rozpisanie akcji pozwala na przypomnienie sobie minionych wydarzeń i bohaterów, co zdecydowanie się ceni, gdy nie czyta się książek na raz. 

Arrah na przestrzeni dwóch tomów dojrzała, chociaż nie da się zapomnieć o jej młodym wieku. Z tego też względu często sięga po porady przywódców. Poza nimi ma wsparcie w najbliższych, z których to Rudjek niestety jest od niej oddalony - zarówno przez walkę z demonami, jak i odpychanie się jej magii i jego antymagii. 

Czytając "Królestwo dusz" miałam nadzieję na pozytywne zakończenie dla głównej bohaterki, którą znacznie doświadczyło życie. Rene Barron udowodniła jednak, że drugi tom nie jest miejscem na stagnację. Mimo spokojnego pod względem prędkości akcji początku, z upływem stron fabuła wróciła na tory pierwszej części i zaczęła pędzić, zarówno dla bohaterów, jak i czytelnika. 

Pióro autorki jest lekkie, a jej książki prędko i dobrze się czyta, aczkolwiek nie da się zapomnieć, że świat, w którym żyje Arrah to miejsce pełne magii, wróżenia z kości i pradawnych wierzeń. Pani Barron wprowadziła specyficzne słownictwo, idealnie współgrające z czasami, w których żyje Arrah, jak i z czasami życia Dimmy i Daho... Autorka w "Żniwiarzu dusz" wprowadziła bowiem wyraźny rozdział pomiędzy poszczególnymi perspektywami, a także wykorzystała motyw pętli czasu, by przybliżyć nam niektóre postacie. 


Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover


Choć od pierwszych stron przenosimy się do świata, w którym króluje magia, to nie da się ukryć, że "Żniwiarz dusz" nie został objęty klątwą drugiego tomu. Pierwotnie miałam problem z oceną tej książki, nie mogłam się zdecydować czy podobała mi się bardziej niż pierwsza część, ale na jej korzyść zdecydowanie zadziałało kilkutorowe poprowadzenie akcji. Na minus działa fakt, iż nie mogłam się zżyć z bohaterami. Możliwe, że to przez fakt, iż nie czytałam książki w stuprocentowym skupieniu, aczkolwiek dużo łatwiej rozpraszałam się przez te ciągłe zmiany perspektyw i miejsc akcji. Trzeci tom oczywiście przeczytam, by ocenić jak wypada na tle poprzednich. Już teraz zastanawiam się co autorka dla nas przygotuje!

Jeśli nie mieliście jeszcze okazji wejścia do świata nakreślonego przez panią Barron, to serdecznie Was do niego zapraszam. Usiądźćie, rozgośćcie się i dajcie porwać nie do końca czystej magii!


Tytuł oryginału: Reaper of Souls

Autorka: Rena Barron

Seria: Królestwo dusz (#2)

Wydawnictwo: Jaguar

Liczba stron: 416

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu!

3 komentarze:

  1. Myślę, że wejście do takiego świata może okazać się bardzo wciągające.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji poznać tej serii. Okładki trochę kojarzą mi się z Gołębiem i wężem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo dobrego słyszałam o tej serii, ale szczerze mówiąc myślę, że jednak do mnie nie trafią, więc póki co nie planuję sięgać po tą serię.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...