środa, 26 lipca 2017

282. Chłopak, który o mnie walczył


Po niespodziewanym rozstaniu z Jamie'm, Ellie z trudem ułożyła sobie życie. Mieszka w innym miejscu u boku mężczyzny, którego kocha. Niestety z powodu rodzinnej tragedii musi powrócić w rodzinne strony i zmierzyć z demonami z przeszłości.
Jamie wciąż ją kocha i bardzo żałuje tego, jak potoczyły się ich losy. Ma nadzieję, że uda mu się na nowo wejść w życie ukochanej dziewczyny, a jej nagły przyjazd to ułatwia. Ale czy Ellie wciąż czuje coś do Jamie'go?

Z poprzednim tomem ciężko mi się było rozstać. Moseley doskonale wie co robić, aby przyciągnąč do siebie czytelników i zatrzymać ich na dłużej. Zakończenia jej książek (szczególnie w przypadku pierwszych tomów) są bardzo emocjonalne i pełne przeświadczenia, że bez kolejnego tomu nie przeżyjesz nocy.

Nie ukrywam, że historia Ellie i Jamie'go mnie w sobie rozkochała. Cieszę się, że miałam możliwość poznania kolejnego tomu, nawet jeśli przewidziałam większość fabuły. Nie jest to dla mnie spory mankament, gdyż przypominała mi fanfictions (opowiadania fanowskie), które kiedyś chętnie czytywałam. Miło było do tego wrócić. 
Książka nie jest długa i to działa na plus. W sam raz na wieczór czy kilka chwil na dworze, szczególnie podczas tak pięknej pogody. 
Moseley w swoich książkach łamie schematy. Jak wspomniałam wcześniej udało mi się przewidzieć wiele wątków, jednak postacie z pewnością różnią się od tych, kreowanych w innych młodzieżówkach. 

Ciekawie rozwinięte postacie, fabuła pełna zwrotów akcji, ładna pogoda oraz dzbanek wody z cytryną i lodem to przepis na idealnie spędzone popołudnie na balkonie lub w ogrodzie. Połowę składników z tego przepisu znajdziecie w "Chłopaku, który o mnie walczył". Skusicie się? 

Tytuł oryginału: Worth Fighting For
Autorka: Kirsty Moseley
Seria: Fighting to be free (#2)
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 336
Moja ocena: 8/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu!

2 komentarze:

  1. Mnie aż tak nie zachwyciła niestety ;) Mimo wszystko wydaje mi się, że nic już wiele od tej autorki mnie nie zaskoczy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze, że książka obala schematy, gdyż to zawsze coś świeżego. Niestety nie jestem zainteresowana powyższą pozycją, ponieważ nie są to do końca moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...