Ouija. Narodziny zła (film)

Tytuł oryginału: Ouija: Origin of Evil

Gatunek: horror

Czas trwania: 1 godz. 39 min.

Alice Zander zarabia jako medium, "pomagając" swym klientom na rozmowę z bliskimi, którzy odeszli z tego świata. Stara się także na nowo poukładać życie po stracie męża. W pracy pomagają jej córki - Lina i Doris. Niewinne oszustwa kończą się, gdy Alice postanawia zakupić i wypróbować planszę Ouija. Rozmowy ze zmarłymi mogą mieć tragiczne skutki...

Rzadko kiedy zdarza mi się sięgać po horrory, jednak co jakiś czas czuję potrzebę poczucia dreszczyku emocji. Ten film oceniany był przez znane mi osoby jako straszny i nieprzewidywalny, jednak ja odniosłam zupełnie inne wrażenie. Mimo okazjonalnego oglądania filmów z tego gatunku sporo już widziałam i potrafiłam przewidzieć co stanie się dalej. Nie przeraził mnie też on, może poza jednym momentem, ale to było bardziej zaskoczenie ze względu na to, iż odwróciłam od ekranu wzrok.

Zwiastun wydawał mi się obiecujący, jednak wydaje mi się, że to co najciekawsze zostało umieszczone właśnie w nim. Zbyt duża ilość fabuły i informacji sprawiła, że miejscami się naprawdę nudziłam i zastanawiałam nad włączeniem czegoś innego. Nie byłam w stanie przewidzieć całkowitego zakończenia, jednak nawet ono się nie udało! W trakcie filmu było zdecydowanie za mało scen grozy, jak na horror, i reżyser najwidoczniej chciał to nadrobić w ostatnich minutach.

Mimo wszystko muszę pochwalić grę aktorską, szczególnie Annalise Basso (Liny) i Lulu Wilson (Doris). Annalise sprawdziła się świetnie, widocznie wczuła się w rolę nastolatki, którą to wszystko przerasta, a Lulu grając młodszą dziewczynkę walczącą z siłami, których nie rozumie była zachwycająca, jednak to jedyne plusy.

Żałuję, ale dla kogoś, kto lubi horrory Ouija. Narodziny zła nie będzie ani zaskoczeniem, ani czymś strasznym. Inna sprawa z osobami, które takie filmy oglądają bardzo rzadko, bądź się boją. Ze względu na nużącą fabułę i brak zwrotów akcji nie zachęcam i nie polecam. Ocenicie sami czy fabuła was zainteresowała was na tyle, żeby zerknąć.