czwartek, 18 października 2018

386. Mediatorka


Marta to rozwiedziona matka dwóch córek, która z samotności i przez trudną sytuację rodzinną ucieka w pracę. Trzeba przyznać, że jako mediatorka sprawdza się naprawdę dobrze. Rozwiązywanie cudzych problemów idzie jej dobrze, zazwyczaj udaje się dojść do kompromisów, choć nie w każdej sytuacji - tak jak w życiu, ale powiedzenie szewc bez butów chodzi również się tu pojawia. Problemy rodzinne Marty mieszają się z zawodowymi, a opoką w trudnej sytuacji są dla niej przyjaciele - mediatorka Betka, kominiarz Zbigniew i lekarz Robert.

Już od pewnego czasu poszukiwałam książki, która opisywałaby od środka pracę mediatorów, więc byłam niesamowicie szczęśliwa, gdy trafiła do mnie Mediatorka. Można spokojnie ufać, że autorka opisała prawdziwie tę pracę, ponieważ sama jest mediatorem i negocjatorem w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Ostatnio nie zdarzało mi się zbyt często sięgać po obyczajówki, więc cieszę się, że po dłuższej przerwie się to zmieniło. Historia przeplata jest momentami zabawnymi, przy których można się pośmiać, ale i smutniejszymi, podczas których zachodziłam w głowę jak można być tak złym/okropnym człowiekiem. Niejednokrotnie miałam też ochotę wskoczyć w tę książkę i wytargać kilka osób za uszy! To akurat uważam za plus książki, ponieważ angażuję się jedynie podczas czytania historii, które naprawdę naprawdę mnie zaciekawią.

Mediatorka napisana jest prostym, przyjemnym językiem. Nie brakuje tu humoru, a całą historię czyta się szybko. Jeśli zaś chodzi o kreację bohaterów, to tu zdecydowanie autorka się popisała. Postaci były różne - takie, które się z miejsca polubiło i takie, których miało się ochotę kopnąć hen daleko. Ważne jest to, że większość bohaterów była na tyle barwna, że pamięta się ich i wspomina jeszcze po przewróceniu ostatniej strony i odłożeniu książki.

Mediatorkę oczywiście polecam i to nie tylko fanom książek obyczajowych. Z ludźmi tak już jest, że raz na jakiś czas lubimy posłuchać o czyichś problemach, choć może nie tyle lubimy, co ciekawi nas ten temat. Ewa Zdunek doskonale to wykorzystała i przedstawiła wiele skonfliktowanych postaci, choć nieraz zbyt przerysowanych, pokazując o co ludzie się kłócą, dlaczego i co zrobić by temu zapobiegać, co tłumaczyć. Z historią Marty - rodzinną, jak i z jej pracą - spędziłam miłe chwile i już niedługo zabieram się za kolejny tom - Lekarstwo na żal.

Tytuł oryginału: Mediatorka
Autorka: Ewa Zdunek
Seria: Mediatorka (#1)
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu!

10 komentarzy:

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...