piątek, 12 października 2018

383. Chłopak, który wiedział o mnie wszystko


Riley i Clay to przyjaciele niemal od kołyski. Sąsiedzi, wspólnie wychowywani, którzy przez 17 lat wyhodowali przyjaźń, godną pozazdroszczenia. Jednak w liceum Riley zaczęła postrzegać Claya nie tylko jako przyjaciela, bliskiego jej jak brat, ale i jako obiekt westchnień. Zaczyna się gryźć z myślami, ponieważ nie chce utracić przyjaźni na rzecz miłości, która może się nie udać, ale czy będzie w stanie wyłączyć emocje? Jednocześnie na horyzoncie pojawia się Blake, dawny rywal Claya, który jest ewidentnie zainteresowany Riley...

Historia przyjaźni Riley i Claya jest jak z filmu. Niesamowicie przystojny przyjaciel, który znając Riley od małego zna ją na wylot, a jednocześnie w szkole jest gwiazdą futbolu o opinii podrywacza. Niestety pojawienie się Blake'a nie mogło zwiastować niczego dobrego, szczególnie w relacji tejże dwójki.

Autorkę znam z wielu wcześniejszych książek, m.in. z Chłopaka, który zakradał się do mnie przez okno, Zdobyć Rosie. Początek gry, Zdobyć Rosie. Czas próby, Chłopaka, który chciał zacząć od nowa, Chłopaka, który o mnie walczył, Nic do stracenia. Początek i Nic do stracenia. Wreszcie wolni. Jej książki oceniałam różnie, jednak zawsze udało się mnie czymś pozytywnie zaskoczyć, więc ich czytanie wspominam naprawdę przyjemnie. Niestety wydaje mi się, że Chłopak. który wiedział o mnie wszystko jest póki co historią najsłabszą. Nie można jednak zapomnieć o tym, że w oryginale książka wydana została w 2012r., a od tego czasu pani Moseley zdecydowanie poprawiła swój warsztat, jak i zdecydowała się na lepiej rozwijane wątki.

Historia sama w sobie nie jest zła, przeczytałam ją szybko, bowiem przez książki tej autorki się płynie. Są więc idealnym towarzystwem zarówno na jesienne lub zimowe wieczory, wiosenne czytanie w ogródku lub letnie zaczytywanie się na plaży. Pomysł na tę książkę nie jest zbytnio oryginalny i już po pierwszych stronach można się zacząć domyślać jak potoczą się dalsze losy bohaterów, jednak im dalej, tym autorka skutecznie to uniemożliwia. Tym razem również zostałam zaskoczona, chociaż nie aż tak przyjemnie, jak mogłabym się spodziewać.

Były momenty, gdy infantylne zachowanie bohaterów - czyt to Riley i Claya, czy bohaterów pobocznych - mnie wyjątkowo drażniło. Na kartach tej historii zostało podjętych mnóstwo naprawdę nieprzemyślanych decyzji i staram się wierzyć, że w rzeczywistości ludzie myślą nieco bardziej nad decyzjami, które mają dość duży wpływ na ich dalsze życie.

Nie mogę skupiać się jedynie na wadach bohaterów, bo cechy pozytywne także się pojawiały. Wydaje mi się, że każdy na świecie zasługuje na tak, niemal idealnego, przyjaciela jakim jest Clay. Chłopak o swojej przyjaciółce wie wszystko - począwszy od ulubionych smaków jedzenia na niezdecydowaniu i myślach kłębiących się w jej głowie kończąc. Jestem świadoma tego, że autorka specjalnie pod pewnym względami go wyidealizowała, choć z pewnością nie jest on stuprocentowym aniołkiem!, ale tym razem z chęcią czytałam o takiej postaci.

Pierwszoosobowa narracja, początkowo jedynie z perspektywy Riley, pozwoliła na dokładne poznanie bohaterów i towarzyszących emocji. Autorka dobrze opisała to jak młodą osobą władają przeróżne uczucia i to, jak ciężko jest się im czasem oprzeć.

Chociaż nie uważam tej książki za objawienie, ani za najlepszą historię Kirsty Moseley, to zachęcam Was do przeczytania, szczególnie, gdy potrzebujecie luźniejszej książki, przy której można się pośmiać, jak i smucić. Z pewnością odnajdą się w niej fani twórczości autorki, ale i młodzi ludzie, w wieku zbliżonym do wieku głównych bohaterów.

Tytuł oryginału: Always You
Autorka: Kirsty Moseley
Seria: Best Friend (#1)
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 512
Moja ocena: 7/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu!

10 komentarzy:

  1. Czytam i czytam i chce juzto skończyć 😂 Dobrze, że nie zostało mi juz duzo! Tyle slodyczy i impulsywnego zachowania wyplywa z tej ksiazki, ze glowa mala 🙄

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie historie, zajmują jeden wieczór a człowiek przy nich odpoczywa. Nie trzeba się zbytnio skupiać na szczegółach i pilnować, że zgubi się wątek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś strasznie przejechałam się na autorce i nie chce więcej. Choć pisze lekkie książki, to ja przy nich nie odpoczywam - a wręcz przeciwnie. Irytuję się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś ta tematyka mnie nie porywa, szczególnie jesienią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic jeszcze nie czytałam tej autorki, ale mam w planach nadrobić :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...