poniedziałek, 11 maja 2015

127. Jedno małe kłamstwo


"-Hej, Kacey?
-Tak, Livie? 
-W jaki sposób dowiedziałaś się, jak należy żyć?
-Metodą prób i błędów, Livie. To jedyny sposób, jaki znam."

Livie jest młodszą siostrą Kacey z Dziesięciu płytkich oddechów. Obie przeżyły wielką tragedię (czyt. śmierć rodziców) na swój sposób. Kacey stoczyła się, zaczęła pić i palić. Livie z kolei zaczęła jeszcze bardziej dążyć do bycia perfekcyjną mając w pamięci ostatnie słowa ojca: "Spraw, bym był dumny". Każda jej decyzja miała przybliżyć ją do tego celu, więc "dla ojca" idzie na studia medyczne oraz zostaje wolontariuszką w jednym ze szpitali, by zostać w przyszłości lekarzem i żeby tatuś był dumny, jak mu obiecała.
Z pewnością nie planowała poznania Reagan, swojej lekko zwariowanej współlokatorki oraz Ashtona, zabójczo przystojnego kapitana drużyny wioślarzy. Jak się złożyło najlepszego przyjaciela Connora, chłopaka, który jak widać bardzo lubi Livie (z wzajemnością). Czy bohaterowie zdobędą się na wzajemne wyznanie prawdy o sobie i swojej przeszłości?

"-Nie musisz tam wracać.
-Tak po prostu... mam wszystko odpuścić?
-Nie nazwałabym tego odpuszczaniem. Bardziej przeżywaniem prób i błędów. Albo braniem oddechu."

Kolejna książka pani Tucker jest równie dobra jak poprzedniczka. Nie raz czytałam serię, w których kolejne tomy serii X straszliwie mnie nudziły i były pisane 'na odczepne', ale w "Jednym małym kłamstwie" Autorka dowiodła, że ona pod powyższy przykład nie zamierza się podpisywać. Akcja jest równie dynamiczna co w pierwszym tomie i porywa czytelnika w wir wydarzeń, które chce poznawać jak najdłużej i jak najwolniej, ponieważ Autorka pisze za dobrze i za ciekawie.

Chciałabym jeszcze wspomnieć, że głównym wątkiem książki nie jest romans! Autorka co prawda wprowadziła go i gra on któreś tam skrzypce, ale nie jest najważniejszy. Mimo tego Livie jest rozdarta pomiędzy Connorem, tym dobrym i tym grzecznym, a Ashotem, niebezpiecznym i tajemniczym chłopakiem.

Bardzo duży plus dla pani Tucker za bohaterów. W pierwszym jak i w tym tomie mamy bohaterów, którzy doświadczyli jakiegoś bólu: fizycznego lub psychicznego i starają się jakoś zmierzyć ze swoimi koszmarami i je przezwyciężyć. Na kartach tej książki Autorka wspominała o odwadze. Każdy z trójki bohaterów (Olivia, Ashton i Connor) jej potrzebuje. Dziewczyna musi zostawić przeszłość za sobą i zrozumieć, że nie samą nauką człowiek żyje oraz zrozumieć swoje pragnienia, Ashton musi zrobić krok i wyciągnąć rękę po wolność, a Connor musi zrozumieć, że życie w zakłamaniu jest dużo gorsze od (możliwe bolesnej) prawdy.

Książka jest lekko przewidywalna za sprawą Livie. Mi się wydaje oczywiste, że skoro dziewczyna jest perfekcyjna na samym początku to pod koniec książki nieco się zmieni. Z drugiej strony wielkim zaskoczeniem jest wątek Ashtona, więc mamy rekompensatę.

Początkowo przed przeczytaniem obawiałam się, że skoro książka jest o drugiej siostrze Cleary, to nie wystąpi tutaj Kacey, ale myliłam się. I ona i wielu bohaterów z pierwszej części pojawia się w książce co mnie bardzo ucieszyło, bo bardzo ich polubiłam.

W dużej mierze utożsamiłam się z główną bohaterką i to wpłynęło na mój własny odbiór lektury. Bardzo lubię książki, w których bohaterowie nie są płytcy i można się z nimi zżyć, dlatego książki z tej serii są dla mnie idealne.
A co do Ashtona: jest mój, zaklepałam! Jest od dziś moim ideałem faceta, więc dopóki takiego nie znajdę w realu będę zagłębiać się w tę książkę na nowo. A poza tym te jego teksty rozwalają system. Trudno mi policzyć ile razy dusiłam się ze śmiechu w trakcie tych kilku chwil spędzonych na czytaniu "Jednego małego kłamstwa".

Książkę serdecznie polecam. Odnosząc się do pierwszego cytatu w tym tekście nauczycie się, że w życiu trzeba popełniać błędy, aby wyjść potem na prostą. Historia mną zawładnęła i mam nadzieję, że zrobi to również z wami. Albo nie bo moje serduszko zwrócone zostało w strzępach. Sami oceńcie, czy jedno małe kłamstwo Was zmieni.

Tytuł oryginału: One Tiny Lie
Autor: K. A. Tucker
Seria: Dziesięć płytkich oddechów (#2)
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron: 429
Moja ocena: 10/10

21 komentarzy:

  1. Ashton, powiadasz :D Już go lubię, za książkę zabrać się kiedyś muszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tą serię. Oba tomy są cudowne :). Jeszcze trzeci przede mną i mam nadzieję że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu przeczytałam "Dziesięć płytkich oddechów", więc wypadałoby się zabrać za kontynuację :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Tucker i Twoja ocena niezmiernie mnie cieszy, jej książki są jak najlepszy przyjaciel, zawsze pocieszą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej książki czytałam już kilkakrotnie, szczególnie wtedy, gdy miałam nieco pod górkę w życiu i zawsze sprawdzały się jako pocieszenie, lepiej niż czekolada i lody. ;)

      Usuń
  6. O, nie czytałam jeszcze nic pani Tucker, a zachęcasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się czytając to, a jeszcze bardziej się ucieszę, gdy przeczytasz Dziesięć Płytkich Oddechów lub Jedno Małe Kłamstwo i okaże się, że Ci się spodobały. :P

      Usuń
  7. Bardzo chcę przeczytać "Dziesięć płytkich oddechów", mam nadzieję, że uda mi się to zrobić jak najszybciej ;)

    KsiążkowyŚwiat

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na półce pierwszą część, ale jakoś nie mam czasu po nią sięgnąć. Czytając tak dobrą recenzję i zachwyty nad Jednym małym kłamstwem muszę, po prostu muszę wreszcie poznać twórczość pani Tucker :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno czytałam pierwszą część serii i pozytywnie mnie zaskoczyła, mam nadzieję, że kiedy sięgnę po kolejną, moje odczucia będą podobne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna część równie świetna, więc jak najbardziej polecam! :)

      Usuń
  10. Muszę w końcu sięgnąć po którąś z powieści tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...