poniedziałek, 21 kwietnia 2014

57. Buszujący w zbożu

Tytuł oryginału: Catcher In The Rye
Autor: J. D. Salinger
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10



''Jeśli spotka człek takiego, co buszuje w zbożu''

Nie mam bladego pojęcia dlaczego, ale tytuł tej książki kojarzy mi się z latem. Zboże. Przygrzewające słońce. Morze. Plaża. Może skojarzyłam ten tytuł z wakacjami dlatego, że już jest kwiecień i robi się coraz cieplej. Niestety jak to ostatnimi czasy bywa bardzo się pomyliłam.

Akcja "Buszującego w zbożu" rozgrywa się na krótko przed świętami Bożego Narodzenia. Holden Caulfield już od pierwszej strony (dosłownie) przypada mi do gustu. Co więcej od razu zaczynam go lubić i z wielką chęcią zabieram się za czytanie.
Holden ma szesnaście lat i chodzi do prywatnego liceum w Pensylwanii - Pencey. To znaczy chodził tam, aż w pewnym momencie, na krótko przed przerwą bożonarodzeniową został wydalony ze szkoły za ''oblanie'' kilku przedmiotów i rozpoczyna samotne, kilkudniowe buszowanie po Nowym Jorku. 

Nie wydał się typem "bufona", którymi są zazwyczaj przedstawiani uczniowie szkół prywatnych. Opowiadając tą historię dużo przeklina, ma jakieś tam różne myśli (często śmieszne) i nie obchodzi go co kto o nim myśli. Bardzo polubiłam jego sposób bycia i z wielką chęcią bym go poznała. 

"Jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli był to ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją."

Książkę, właściwie historię bardzo urzeczywistniało to, że główny bohater ciągle traci wątek i zaczyna opowiadać o całkiem innej historii, aż tam straci wątek i w końcu kiedy jesteśmy całkiem zagubieni wraca do tej historii. Bardzo mi się to podobało, bo jak wiadomo w życiu codziennym, gdy słuchamy czyichś opowieści, to ta osoba nie mówi o jednej konkretnej rzeczy, tylko często opowiada kilka zdarzeń jednocześnie. 

"Wystarczy pleść jakieś głupstwa, których nikt nie może zrozumieć, a ludzie zrobią wszystko czego od nich zażądasz."

"Buszujący w zbożu" napisany jest barwnym językiem. Jednakże pod pozorami zabawnych historyjek kryją się ważniejsze, bardziej poważne tematy, które łatwo można rozpoznać.
Książka moim zdaniem jest fajnie napisana, tak trochę młodzieżowo, ale polecam ją wszystkim osobom bez ograniczenia wiekowego, gdyż naprawdę dużo można z niej wynieść. 
Pożyczyłam ją od mojej pani polonistki ze szkoły i szczerze mówiąc z bólem serca się rozstaję z tą książką. Kiedy znajdę fundusze z pewnością ją kupię, gdyż jestem pewna, że wielokrotnie będę do niej powracać. 

Pozdrawiam
Kasia <3

P.S. Kto dzisiaj się oblewał wodą? ;)

13 komentarzy:

  1. Czytałam dawno temu i średnio mi się wtedy podobała, chociaż jest zdecydowanie dobrze napisana. Co kto lubi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś się skusze, ale jakoś mało przyciąga mnie treść - :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak na początku sądziłam, ale zdecydowanie nie żałuję przeczytania :)

      Usuń
  3. Ja zabieram się za Buszującego już tyle czasu, że aż wstyd:(

    http://aaha-aahaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro tak wiele dobrych zalet przeznaczyłaś na tą książkę to będę musiała ją w przyszłości przeczytać :D
    Również myślałam, że akcja będzie się działa w lato XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię 'buszującego' :)
    Taką książkę powinien przeczytać każdy szesnasto- czy siedemnastolatek

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...